Gdy się patrzy na przepowiednie słynnych jasnowidzów, w większości przypadków ogarnia nas pusty śmiech, ale jest jeden wyjątek.
Zacznijmy od tego, że nie ma sensu zajmować się czterowierszami Nostradamusa. Były one tak ogólnikowe, że dopatrywanie się tam jakichkolwiek faktów wymaga dużej wyobraźni i samozaparcia większego niż Erich von Daniken. Nie warto dyskutować o cieniach wyłaniających się z mgły.
Ciekawym i szeroko opisywanym przypadkiem była bułgarska niewidoma wieszczka Wangelija Dymitrowa (1911-96), znana lepiej jako Baba Wanga. Oprócz tego, że uzdrawiała ludzi, zwłaszcza pod koniec życia dostarczyła mnóstwa przepowiedni, szkicując dzieje świata na przestrzeni kilkuset lat. Błędy zaczynają się już od 2010 roku, kiedy to Baba prorokowała wybuch III wojny światowej, po której Europa miała zostać obrócona w perzynę, a większość ludzkości miał pożreć rak powstały w wyniku radioaktywnych skażeń. Próbowano co prawda łączyć z tym mający miejsce w 2010 roku atak Korei Północnej na Południową, jednak ranga wydarzenia była zupełnie inna.
W 2003 roku według Wangi ludzkość miała się przeistoczyć w nową formę istnienia, umożliwiającą możliwość drugiej egzystencji. To z kolei próbowano łączyć z wydaniem w tymże roku „Second Life”, w którym to programie – nie pierwszym ani ostatnim – miliony ludzi żyło sobie wirtualnym życiem, nawiązując kontakty z nieznajomymi. I tak właśnie wygląda rozważanie nad Babą Wangą i setką innych podobnych, może mniej znanych, rzekomych proroków.
Jako jedyny bodaj wyjątek, nie licząc Edgara Cayce’a, który poruszał się w trochę innym zakresie doznań, należy wymienić Erika Jana Hanussena. Prorok Hitlera! Brunatny mistyk i rzekomy hochsztapler. Zostawmy te publicystyczne pomrukiwania, a przyjrzyjmy się od razu liście jego proroctw wykonanych w latach 1932-33, niedługo przez zleconym przez nazistów morderstwem, gdyż Hanussen stał się niewygodny, a wręcz szkodliwy dla propagandy Hitlera.
Ten znany głównie dzięki kreacji Klausa Marii Brandauera człowiek odznaczał się niebywałą trafnością swych proroctw. Przewidział spalenie Manili w 1942 roku i śmierć Stalina w 1953. Dokładnie trafił w początek okupacji Polski i odgadł wyniki wyborów do Reichstagu. Nieznacznie pomylił się w kwestii śmierci Goebellsa i nie trafił proroctwa związanego z mającym nastąpić w 1942 roku pocięciem wieży Eiffla na żyletki. Ale to właściwie główne grzechy jego nadnaturalnych zmysłów. Przewidział pojawienie się kart płatniczych, wojny toczone na ekranach telewizorów, użycie broni nuklearnej.
Najdziwniejszą przepowiednią Hanussena pozostaje wszakże ta, w której pada, że w 2200 roku nastąpi zagłada Nowego Jorku w wyniku zalania przez fale będące skutkiem eksperymentu przeprowadzanego na oceanie. Żaden pisarz popularnonaukowy nie wymyśliłby czegoś podobnego. Potwórzmy jednak – Hanussen prawie się nie mylił. Pozytywną informacją płynącą z tego proroctwa byłoby to, że przez prawie dwa stulecia czeka nas względny spokój. No bo skoro w 2200 roku Nowy Jork będzie istniał, to żaden globalny kataklizm po drodze nie powinien się przydarzyć.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Ciekawą interpretację owej zagadki proponują Przemysław Słowiński i Danuta Uhl-Herkoperec w ostatniej biografii naszego bohatera: „Liczni rzekomi jasnowidze uwierzyli, że posiadają prawdziwe zdolności, udając wiarę we własne mistyfikacje. Tymczasem w przypadku Hanussena – według niektórych badaczy parapsychologii – rzecz miała się zupełnie odwrotnie: uważał się za oszusta i tak postępował, a w rzeczywistości był prawdziwym jasnowidzem” – piszą autorzy.
Polecam „Bracia Lautensack” Feuchtwangera.
Baba zapodała przepowiednie na rok 2018. Przede wszystkim Chiny mają wyprzedzić Stany Zjednoczone i stać się najpotężniejszym państwem na świecie. Co ciekawe, taki scenariusz wydaje się być całkiem prawdopodobny. Państwo Środka notuje w ostatnim czasie stały wzrost gospodarczy. Ponadto zdaniem mistyczki, w nadchodzącym roku na planecie Wenus zostanie odkryta „nowa forma energii”. Druga przepowiednia może się jednak nie spełnić. Trudno uwierzyć, że w 2018 r. naukowcy dokonają przełomowego odkrycia na tej planecie, ponieważ w najbliższej przyszłości nie planuje się żadnej misji, mającej na celu badanie Wenus.
Najzabawniejsze jest, gdy za relacjonowanie sprawy biorą się brukowce. W lidzie jednego z wyprodukowanych przez nie artykułów można przeczytać: „Słynna wieszczka Baba Wanga zdradziła swoje wizje na 2018 rok. Przepowiada, że w zbliżającym się roku będą miały miejsce dwa przełomowe dla ludzkości wydarzenia. O co chodzi? Czy Baba Wanga chciała ostrzec ludzi przed zagładą?”
Tylko taki mały detal – kobita od ponad 20 lat nie żyje.