Dokąd zabrali Arkę?
Jeden z najmocniej pobudzających wyobraźnię mitycznych artefaktów. Ale czy na pewno w tym przypadku mówimy tylko o micie?
Jeden z najmocniej pobudzających wyobraźnię mitycznych artefaktów. Ale czy na pewno w tym przypadku mówimy tylko o micie?
Jest rok 1984, tak ten sam rok, który zarówno w grach wideo, jak i w muzyce rozrywkowej był jednym z najbardziej płodnych okresów w historii.
Skąd się w artystach wzięło zamiłowanie do gotyku? Dlaczego w czasach gdy Kopernik stwierdził, że Ziemia jest okrągła, oni chcieli powracać do świata guseł i zabobonów?
Arcydzieło pozostające wciąż żywym wspomnieniem złotej ery gier wideo i jednocześnie kontrprzykładem dla marnych produkcji wypuszczanych na Atari VCS.
O historii Deckarda napisano już milion słów. Za to bardzo ciekawy i mało znany jest proces, jaki doprowadził do powstania skąpanego w klimatach noir Los Angeles AD 2019.
Gdy sobie uświadomimy, że prawie całe lata 30. upływały w USA pod znakiem mafii, nadchodzi zdziwienie: jak to, dlaczego kino nie reagowało na ten socjologiczny trend?
Pytanie o istnienie wolnej woli jest w istocie pytaniem o to, w jakim świecie funkcjonujemy. Celowo nie używamy w tym miejscu słowa „żyjemy”.
W całej historii elektronicznej rozrywki to oni byli najbliżej zespolenia światów gier, literatury i filmu. Wszczęli rewolucję, a potem zniknęli ot tak jak za pstryknięciem palców.
Trudno mi samemu w to uwierzyć, ale w The Last V8 grałem dosłownie kilka miesięcy po jego premierze pod koniec 1985 roku, jeszcze przed Czarnobylem.
Na pustyni nieopodal miasteczka Alamogordo znajduje się historyczne miejsce. Hiszpańscy konkwistadorzy nazywali ją drogą umarłych, zupełnie jakby potrafili przewidzieć przyszłość.
Na rynku jest już szósty tom „Złotej kolekcji” Kajka i Kokosza, wieńczący najbardziej kompletną serię z przygodami wojów Mirmiłła.
Pojawienie się dzieła Davida Lyncha i Marka Frosta było w 1990 roku rewolucją na zgnuśniałym rynku seriali telewizyjnych.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.