Dal-Tex Building
Jest to budynek położony w Dallas, tuż obok składnicy książek Oswalda. Jego lokalizacja oraz to co się w nim działo tuż po zabójstwie JFK każą zadać trudne pytania.
Jest to budynek położony w Dallas, tuż obok składnicy książek Oswalda. Jego lokalizacja oraz to co się w nim działo tuż po zabójstwie JFK każą zadać trudne pytania.
Kim był? Supertajnym agentem? Przypadkową ofiarą? Wysoko postawionym demiurgiem, któremu przydarzyło się nieszczęście? Pewne jest tylko to, że jego ciało istniało naprawdę.
W tym samym 1954 roku, w którym zamordowano EC Comics, stacja KABC zaczęła nadawać nowy wieczorny program, który zaprezentował publiczności Vampirię.
Okopani na swych pozycjach sceptycy powtarzają mantrę: Oswald, trzy strzały, żadnego spisku. A przecież już równo 35 lat temu oficjalna komisja USA zanegowała tę kulawą teorię!
Układy scalone stanowiły serca automatów do momentu, gdy jeden z inżynierów przeprogramował maszynę z Gun Fight w taki sposób, by gra mogła wykorzystywać procesor.
Nie każdego przekonuje argumentacja, że „magiczna kula” rażąca JFK nie mogła istnieć. Ale jest coś jeszcze. Poszlaka, która mrozi krew w żyłach.
W peregrynacjach dotyczących zabójstwa JFK docieramy do najgłębiej ukrytych w mroku spraw. A mianowicie, kim mógł być hipotetyczny strzelec z trawiastego pagórka?
Początki państwa polskiego nikną we mgle domniemań i niepewności. Ostatnich 30 lat pchnęło tę historię do przodu, ale najważniejsze ciągle jest jeszcze być może przed nami.
Według wersji podręcznikowej trzeci i ostatni poszkodowany w wyniku działań Oswalda. Postać mniej problematyczna niż Edwin A. Walker czy JFK, ale jednak zagadkowa.
Prokuratorzy IPN-u opublikowali dokument potwierdzający ich indolencję. Według nich, 4 lipca 1943 r. na Gibraltarze sabotaż miał albo nie miał miejsca.
W kinie powstało bardzo niewiele utopii, takich jak film „Rok 2000” z 1936 roku, nakręcony według traktatu futurologicznego autorstwa H. G. Wellsa.
Przypadkiem Vesny Vulovic często szczuje się zwolenników różnych teorii spiskowych: patrzcie, oto coś niewyobrażalnego, a jednak możliwego!
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.