Jak powstali Strażnicy
W 1986 roku brytyjski scenarzysta komiksowy Alan Moore przedłożył w wydawnictwie DC Comics projekt historii, która w nowatorski sposób ukazywała życie superbohaterów.
W 1986 roku brytyjski scenarzysta komiksowy Alan Moore przedłożył w wydawnictwie DC Comics projekt historii, która w nowatorski sposób ukazywała życie superbohaterów.
Ostatni rozdział filmowej podroży do Tolkienowskiego Śródziemia to film nierówny – świetne sceny mieszają się z orgią efektów specjalnych i ujęć nieprawdopodobnie przegiętych.
Trwa Światowy Dzień Książki, a księgarnie i wydawcy kuszą nas promocjami. Trwają też prace nad ustawą zamrażającą na okres 12 miesięcy od premiery ceny okładkowe.
Nowa odsłona przygód ze Śródziemia stanowi jawny dowód na to, że przy znakomitym materiale wybaczyć można nawet spore błędy.
Gdy już naczytamy się o nastolatkach czytających i przebierających się za superbohaterów, sami możemy sięgnąć po opowieść o grupie najpotężniejszych spośród nich.
Neil Gaiman tworzy komiksy, scenariusze seriali, filmów i słuchowisk radiowych, redaguje antologie, pomaga także w przenoszeniu na duży i mały ekran swoich własnych dzieł.
Nie tylko samym Batmanem i Supermanem ludzie żyją. Magnaci rynku mediowego sięgają także po inne wzorce ziemskich superbohaterów i ekspediują je na rynek.
Wydaje się, że z superbohaterami jest tak jak z bajkami dla dzieci. Cały czas chodzi o to samo, ważne jest tylko to by wymienić okładki i dodać nowe ilustracje. Inaczej mówiąc, zrobić restart.
Ogromny budżet, dinozaury, Steven Spielberg i tylko jeden sezon. Serial „Terra Nova” to największa klapa ostatnich lat. Ważne było, że Spielberg zabronił zabijać wirtualne gady!
Wpływu dzieła Roberta Kirkmana na rewitalizację tematu nieumarłych nie sposób przecenić. Okazał się on J. K. Rowling grozy.
Nastały ciężkie czasy dla komiksowych uniwersów. Sprzedaż historii obrazkowych regularnie spada, co zmusza ich wydawców do odważnych ruchów.
Powstałe w latach trzydziestych wydawnictwa Marvel i DC Comics są królami na amerykańskim rynku komiksowym – tak jest od dekad i zapewne się nie zmieni.
Większą niż Stu legendą jest Paul McCartney. Pod koniec lat 60-tych wybuchła plotka, że zginął on w wypadku samochodowym. I że Beatlesi, z jakiegoś niepojętego powodu, tego nie ujawnili i zastąpili go sobowtórem. Kanadyjskim policjantem. Plotka ta stała się strasznie popularnym mitem miejskim, a fani Beatlesów rzucili się robić prywatne dochodzenia w tej sprawie. Zaczęli szukać na okładkach płyt i w tekstach utworów znaków i sygnałów, które miałyby sugerować, że faktycznie jest z Paula trup.