Znana i używana przez wszystkich użytkowników pecetów kombinacja klawiszy ctrl-alt-delete powstała, jak mówi jej wynalazca, w 10 minut pomiędzy milionem innych zadań.
Funkcja została opracowana przez jednego z dwunastu inżynierów pracujących nad zaprojektowaniem pierwszego osobistego komputera w firmie IBM. Richard Bradley, który odpowiadał między innymi za oprogramowanie BIOS, wymyślił i wprowadził tę funkcję w odpowiedzi na bolączki swoje i kolegów. Podczas długiego testowania kolejnych prototypów potrzebowali sposobu na szybki restart komputera z klawiatury. W owych czasach przycisk zasilania w komputerze przerywał po prostu dopływ prądu, trochę tak jakby wyłączać sprzęt młotkiem. Dopiero później obwód zasilania, w tym włącznik zaczął być sterowany przez płytę główną, co dawało większą kontrolę nad procesem wyłączania, wysłanie do podsystemów informacji że zaraz zgaśnie światło, dokończenie zapisu za dysku itd.
Klawisze ctrl-alt-delete zostały tak wyselekcjonowane, żeby nie dało się ich wcisnąć jedną ręką, po to by uniknąć przypadkowego i niechcianego restartu sprzętu. W rzeczywistości na normalnej, pełnowymiarowej klawiaturze, nie posiadając nawet palców pianisty albo ginekologa można włączyć klawisze prawą ręką wciskając kciukiem prawy klawisz alt, palcem wskazującym control oraz małym palcem delete. Nie jest to może przesadnie wygodne, ale możliwe.
Pierwotna kombinacja w zamyśle Bradleya miała obejmować ctrl-alt-escape, ale te klawisze można zbyt łatwo wcisnąć waląc otwartą dłonią w lewą stronę klawiatury, co pewnie zmęczonym i przepracowanym inżynierom zdarzało się nie raz. W końcu nic tak nie rozładowuje złych emocji programisty jak wyżycie się na klawiaturze, nawet jeśli ją złamie straty nie są wielkie, a efekt wyżycia się bezcenny. Bilans nie byłby tak korzystny gdyby przy okazji przypadkowego resetu z klawiatury, wyniki pracy ulatywałyby wraz z głośnym, charakterystycznym „piknięciem” z głośnika. Po blisko 35 latach od premiery oryginalnego IBM PC dalej używamy „trzech króli” w komputerach z Windows, choć już nie do restartów, to w masowej świadomości dinozaurów komputerowych dalej będą budzić skojarzenia do starych, dobrych czasów.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Czekam jeszcze na wskrzeszenie Savegamera 🙂
W dawnych hakerskich czasach ta kombinacja była niezbędna. Nie pamiętam jednak kiedy ostatnio jej używałem…