Co by było, gdybyśmy filmiki z różnych wariackich wyczynów wszelkiej maści eksperymentatorów na YouTube poddali analizie pod kątem praw fizyki?
Niesamowite jest, co ludzie wyczyniają w domowym zaciszu lub na świeżym powietrzu. Domorośli akrobaci próbują zjechać na deskorolce po poręczy od schodów, zrobić podwójny przewrót skacząc z wysokiego muru, wykonać efektowny skok narciarski, skoczyć z wysokości na wielką dmuchaną piłkę. Większość tych prób kończy się bardzo boleśnie wyglądającym upadkiem, poranieniem, czasem połamaniem. Prawdę mówiąc oglądając niektóre wyczyny trudno nie zadać sobie pytania jak dany delikwent uniknął trwałego kalectwa lub wręcz zgonu.
W innych programach telewizyjnych takie wygibasy są pretekstem do zdrowego rechotu z cudzej lekkomyślności lub zwyczajnego pecha. W przypadku „Anatomii głupoty” (Science of stupid) autorzy programu emitowanego na kanale National Geographic starają się zastosować naukową metodę, by podpowiedzieć co się nie udało i jak należałoby to zrobić lepiej lub bezpieczniej. Dodatkowo prowadzący program Richard Hammond, znany współprowadzący z flagowego programu BBS „Top Gear”, okrasza często gęsto dany wyczyn cynicznym lub śmiesznym komentarzem.
Jaki jest rezultat konfrontacji nieudanych wyczynów kaskaderskich z potęgą nauki? Okazuje się, że w wielu przypadkach o niepowodzeniu decydują podstawowe kwestie, takie jak wpływ tarcia lub jego brak, prędkość kątowa zależna od siły wybicia oraz pozycji ciała, wypadkowa sumy różnych sił działających na bohatera, położenie środka ciężkości. Wszystko wytłumaczone jest przystępnie, częstokroć z porównaniem kątów i długości wyczynu wykonanego przez amatora oraz analogicznego działania w wykonaniu odpowiednio przygotowanego profesjonalisty – sportowca albo kaskadera.
Przy tym program bierze na warsztat nie tylko „wydarzenia” sportowe, przykłady z innych dziedzin to zjedzenie najostrzejszych papryczek chili, wywołujące gwałtowną reakcję organizmu na silne alkaloidy, zjedzenie dużej ilości sproszkowanego cynamonu, powodujące duszenie i „palenie” przełyku, nieudane zabawy z ogniem i fajerwerkami. Pomysłowość odkrywców wśród nas jest doprawdy niewyczerpana, na pewno łatwiej się nauczyć lub dowiedzieć na cudzych błędach, poza tym po prostu przyjemnie ogląda się te ekstremalne próby i ich efekty siedząc wygodnie w fotelu. W Polsce do obejrzenia jest pierwsza seria programu, natomiast w Wielkiej Brytanii dzisiaj rusza seria druga. Serial ma też wydanie na rynek indyjski z miejscowym prowadzącym.
Źródło grafiki: pixabay.com
Nie ukrywam, że zdarzyło mi się obejrzeć w necie kompilacje wypadków i głupich zachowań. Łapałem się na tym, że czyjeś nieszczęście rozbawiało mnie do łez. Wtedy człowiek nie zastanawia się czy było to mądre i potrzebne.
Wątpliwości pojawiają się wtedy, gdy takich filmików jest coraz więcej, a ludzie wpadają na coraz „oryginalniejsze” pomysły. Wydaje mi się, że Anatomia Głupoty to tylko kolejne pokłosie Jackass i podobnych produkcji. Wiadomo również, że takich produkcji będzie coraz więcej. Społeczeństwo jest coraz głupsze, a ludziom na każdym kroku trzeba przypominać podstawy, o których uczyliśmy się już w podstawówce. Podobno porażki uczą więcej niż sukcesy, ale czy od razu należy popadać w takie skrajności?
Podczas realizacji wariackich wyczynów mało kto myśli o prawach fizyki… Co więcej, w Internecie aż roi się od kompilacji wypadków, które są powodowane specjalnie. Po prostu tragedie i cierpienie ludzkie ma dobrą oglądalność…więc youtuberzu starają się serwować takie filmy, na jakie czekają Internauci.