Czarny pojemnik z białym czubkiem ledwie widoczny z tyłu paska sędziego Yuichi Nishimury to nie jest gaz pieprzowy, choć też służy do zdyscyplinowania piłkarzy.
Spray umożliwia namalowanie na boisku tymczasowej białej linii wyznaczającej odległość obrońców od wykonującego rzut wolny przeciwnika. Obrona ma tendencję do skracania dystansu czego w ogólnym zamieszaniu sędzia może nie wychwycić lub po prostu może nie chcieć niepotrzebnie przedłużać czynności przy stałych fragmentach gry. Czasami wymagane przy rzucie wolnym 9.15m zbliża się do 5m, a każdy krok bliżej ogranicza opcje kopiącego. Po testach w zeszłym roku, FIFA oficjalnie zezwoliła na zastosowanie nowego narzędzia na meczach trwającego Pucharu Świata w Brazylii. Po raz pierwszy użył jej właśnie Japończyk sędziujący mecz otwarcia Brazylia-Chorwacja. Znikający spray przestaje być widoczny po około minucie, sprzedawany jest pod marką 915 Fairplay i kosztuje około 20 dolarów za pojemnik. Prawdopodobnie zbliżony efekt można osiągnąć trochę taniej zwykłą pianką do golenia.
Nie widać tego na zdjęciu, ale sędzia nosi też dwa zegarki, po jednym na każdym nadgarstku. Pierwszy z nich to zwykły czasomierz, dzięki któremu arbiter wie ile jeszcze zostało czasu gry. Drugi też jest nowością wprowadzoną teraz w Brazylii, należy do opracowanego w Niemczech systemu GoalControl. Pod sufitem stadionu podczepione są kamery monitorujące bramki, po siedem kamer na bramkę. Obraz z kamer jest analizowany w czasie rzeczywistym przez komputery i jeśli piłka przekroczy linię bramki, wtedy sędzia widzi na drugim „zegarku” napis „Gol”. Pozwala to uniknąć błędnych decyzji kiedy np. piłka wpada i wypada z bramki, a sędzia jest zbyt daleko, żeby dokładnie ocenić sytuację.
Czekamy teraz na kolejne nowinki technologiczne, które pozwolą uniknąć innych niepożądanych zjawisk na boisku, takich jak dyktowanie karnych za symulowane faule lub faworyzowanie przez arbitrów drużyny gospodarzy przy podejmowaniu decyzji. Najprościej byłoby wprowadzić powtórki wideo, jak w innych sportach, ale tego FIFA konsekwentnie nie dopuszcza. Może następną technologią w piłce nożnej będą stroje z sensorami, które zarejestrują fizyczny kontakt przeciwnika lub będą monitorować w jakiś sposób poziom bólu zawodnika i wyświetlą na zegarku od goli komunikat „Faul”? A może kiedyś w piłce nożnej nie będzie ludzi sędziów i wszystkie decyzje na boisku podejmować będą obiektywne i powtarzalne do bólu maszyny?
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski