Zacięcia papierem są paskudne, cienkie, bolesne, rozwścieczające. Pewien projektant wymyślił jak z pożytkiem wykorzystać tę znienawidzoną właściwość papieru.
W biurach zacięcia papierem są przedmiotem żartów na szkoleniach BHP, no bo niby czym można sobie naprawdę zrobić krzywdę w biurze. No dobrze, jak ktoś się uprze, włoży krawat do niszczarki, mając go jednocześnie na szyi to może też być nieciekawie. Zwykle jednak do przelewu krwi w korporacji dochodzi w wyniku zetknięcia się z ostrą jak brzytwa krawądzią zwykłej kartki A4. Najczęściej trafiamy w jakieś zgięcie na palcu, przez co szczypie przy każdym ruchu ręki i utrudnia gojenie. Nie zdarza się to często, bo nikt umyślnie nie chlasta się papierem, ale jak się trafi to nie jest do śmiechu.
Sam format kartki A4 ma dość długą historię. W roku 1786 niemiecki naukowiec Georg Lichtenberg zwracał uwagę na zalety standaryzacji papieru, w której stosunek boku byłby jak jeden do pierwiastka z dwóch. Zaletą takiego systemu jest, że części dowolnej takiej kartki podzielonej na pół, dalej zachowują te proporcje. W roku 1922 inny Niemiec, Walter Portsmann opracował w myśl tej zasady system formatów A, mając na względzie przede wszystkich skalowalność druku, a nie bezpieczeństwo urzędników, które można by poprawić poprzez zastosowanie karbowanych brzegów. Gdyby policzyć ile osób się przez te wszystkie lata zacięło papierem wyszłaby pewnie zatrważająca liczba. Jeszcze bardziej zatrważające jest, że nikt przez cały ten czas nie wpadł na praktyczne wykorzystanie ostrej krawędzi papieru. Aż do teraz.
Projektant z Kalifornii, Nadeem Haidary zaproponował koncepcyjne wykorzystanie papieru do produkcji jednorazowych golarek. W jego prototypach całość konstrukcji jest wykonana z papieru, niczym origami. Część tnąca to trzy równoległe krawędzie papieru. Oczywiście papier jest powlekany, aby był bardziej wodoodporny, a to w celu umożliwienia tradycyjnego golenia z pianką. Gdyby kiedykolwiek udało się zrobić z tego komercyjny produkt na pewno byłby tańszy od obecnych plastikowych golarek i łatwiej poddawałby się recyklingowi. Kto wie, może zamiast kupowania jednorazówek, w przyszłości zrobimy sobie wydruk z wykrojem papierowej maszynki do golenia na kartce A4 w celu samodzielnego złożenia.
Źródło grafiki: The Mary Sue