Jeśli na rozmowie kwalifikacyjnej niedoszły szef ziewa, a potem rozgląda się po grupie kandytatów, być może właśnie ocenia ich zdolności społeczne i empatię.
Ziewanie jest odruchem mimowolnym, jak się nam zachce ziewać to trudno jest to opanować, nabywamy go jeszcze przed urodzeniem. Naukowcy uchwycili na ultrasonografie obraz charakterystycznego dla ziewania rozdziawienia buzi już u dzieci w jedenastym tygodniu ciąży. Ziewa też większość zwierząt, oprócz ssaków także ptaki, płazy, a nawet ryby. Mimo że życie na Ziemi ziewa od niepamiętnych czasów, do tej pory nie wiemy dlaczego i czemu ma to właściwie służyć.
Prawdopodobnie robimy to nie tylko dlatego, że jest akurat nudne spotkanie czy film. Naukowcy w tej kwestii dzielą się na dwa obozy.Jedni uważają, że powszechność występowania ziewania w świecie zwierząt, świadczy o tym, że jest to cecha ukształtowana przez ewolucję, a więc powinna mieć uzasadnienie w postaci zwiększonej zdolności do przetrwania. Tutaj padają argumenty o tym, że ziewamy kiedy jesteśmy zmęczeni, wolniej oddychamy, wtedy wymuszenie głębokiego i przeciągłego przewentylowania płuc dostarcza większej dawki tlenu, zwiększa gotowość do działania. Choć jest w tym jakaś logika, to przeczy temu praktyka. Kiedy ziewamy, stajemy się często jeszcze bardziej śpiący. Ziewanie jest doskonałą okazją do prezentacji uzębienia, zarówno współtowarzyszom w stadzie, a także ewentualnym wrogom. W świecie zwierząt osobniki alfa ziewają częściej niż osobniki beta. Jedna z teorii mówi o tym, że jest to mechanizm chłodzenia mózgu. Szerokie otwarcie paszczy polepsza ukrwienie, wdech i wydech w tracie ziewania odprowadza część ciepła. Naukowcy doszli do tego wniosku przykładając badanym w eksperymencie ludziom do czoła ciepłe i zimne okłady, ci w grupie z zimnymi okładami ziewali rzadziej.
Drugi obóz upatruje głównej przyczyny ziewania w przystosowaniu społecznym. Tutaj koronnym argumentem jest zaraźliwość ziewania. Jeśli znajdujemy się w sali z grupą osób, zaczniemy w sposób zauważalny ziewać, są duże szanse że kilka innych osób też prawie od razu zacznie ziewać, może to nawet wywołać krótką reakcję łańcuchową. W badaniach wychodzi że osoby z lepszymi zdolnościami do empatii oraz z bardziej rozwiniętymi umiejętnościami społecznymi są bardziej podatne na podłapanie ziewania od innych. Podobnie dzieci do lat pięciu są z reguły bardziej odporne, ze względu na etap rozwoju. Umiejętności zabawy w grupie oraz odczuwania stanów emocjonalnych innych osób po prostu rozwijają się u ludzi nieco później. Ziewamy kiedy inni ziewają na zasadzie wspólnoty, naśladowania zachowań, wzmacniania przynależności do grupy. Okazuje się jednak, że nie trzeba nawet patrzeć jak ktoś ziewa, żeby poczuć chęć ziewania, wystarczy jak się o tym rozmawia albo przeczyta.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski