W latach 40. Komisja Energii Atomowej USA zleciła skonstruowanie aparatu fotograficznego zdolnego uchwycić pierwsze chwile powstawania testów jądrowych.
Zadanie wbrew pozorom było nietrywialne i to w kilku aspektach. Po pierwsze trzeba było pstryknąć fotkę już w milisekundy po detonacji bomby atomowej, chwilę dłużej i wszystko zamieniało się w wielką kulę ognia, w której nic nie było widać. Nawet w tak krótkim czasie od wybuchu blask był oślepiający, stąd potrzeba bardzo krótkich czasów naświetlania. W mgnieniu oka, to o wiele za długo, jakieś 300 milisekund, a tu potrzebne były czasy o sto tysięcy razy krótsze. Ostatni problem to uniknięcie skutków eksplozji, ale to załatwiało wykonanie fotografii z odpowiedniej odległości.
Zlecenie wykonała firma Edgerton, Germeshausen & Grier. Nowy rodzaj aparatu fotograficznego wynalazł Harold Edgerton, profesor szacownego Massachusetts Institute of Technology i pionier w dziedzinie szybkiej fotografii. Swoje dzieło nazwał rapatronic, co jest zbitką angielskich słów oznaczających 'szybki’ i 'elektroniczny’. Aparat Edgertona był w stanie osiągnąć niewyobrażalnie krótki czas ekspozycji do 20 nanosekund. Żadna tradycyjna mechaniczna migawka nie mogła się zbliżyć do takich osiągnięć. Edgerton zastosował dwa filtry polaryzacyjne o prostopadłej polaryzacji, które zatrzymywały całe wpadające do obiektywu światło. Pomiędzy filtrami znajdowało się materiał, który po przyłączeniu napięcia obracał polaryzację światła, tak by przeszło przez drugi filtr. Odłączenie napięcia z powrotem blokuje światło wpadające na kliszę.
Jeden rapatronic był w stanie zrobić tylko jedno zdjęcie, więc do fotografowania wybuchu jądrowego ustawiano ich kilka obok siebie i wyzwalano w krótkiej sekwencji. Na załączonym zdjęciu, wykonanym w 1952 roku w Newadzie, jest obraz uchwycony w niecałą tysięczną sekundy po rozpoczęciu reakcji łańcuchowej w materiale rozszczepialnym bomby, czas ekspozycji zdjęcia to 3 mikrosekundy, obiekt na zdjęciu ma rozpiętość około 20 metrów.
Źródło grafiki: lillianwilkie.co.uk
To na zdjęciu wygląda na prześwietloną czaszkę czego bardzo dziwnego.