Titanic podniebnych tras! Oczywiście z tym założeniem, że jest projektowany w taki sposób, aby nie istniał nawet promil szansy nadziania się na górę lodową.
Model AWWA Sky Whale projektowany jest przez hiszpańskiego konstruktora Oscara Vinalsa z Barcelony. Jest to samolot przyszłości, wielka maszyna, którą na prezentowanym zdjęciu widać w porównaniu z Boeingiem 747 (w środku) oraz Airbusem A380 (na dole).
Na pokład będzie w stanie zabrać 755 pasażerów. Zostaną oni rozlokowani w trzech klasach. Najtańsza z nich nazywać się będzie po prostu pasażerską lub ekonomiczną. Nieco droższe bilety oznaczone będą jako „klasa turystyczna z podniebnymi widokami”. Zaś najbogatsi klienci będą mogli wykupić sobie klasę biznesową.
Sky Whale jest projektowany z uwzględnieniem wszelkich możliwych sytuacji jakie go mogą spotkać. Także katastrof. Dlatego skrzydła zostały wyraźnie oddzielone od części pasażerskiej. W razie potrzeby awaryjnego lądowania, skrzydła są w stanie łatwo się odczepić, zaś opływowy kadłub będzie w stanie samodzielnie osiąść na ziemi. Dodatkowo, wszelka elektronika, okablowanie oraz położenie zbiorników z paliwem zostały tak umieszczone, żeby w maksymalnym stopniu zapobiegać ewentualnym pożarom czy wybuchom na pokładzie.
Vinals nazywa swój projekt „ekologicznym”. Na skrzydłach będzie posiadał baterie słoneczne, dzięki którym otrzyma wspomagające zasilanie. Dodać do tego należy możliwość startu pod nachyleniem 45 stopni, dzięki czemu będzie w stanie docierać na nietypowe, niewielkie lotniska.
O projekcie Vinalsa napisały właśnie poważne serwisy, takie jak Huffington Post czy Dailymail. Nigdzie jednak nie pada przybliżona nawet data premiery Sky Whale’a. Patrząc na prywatną stronę hiszpańskiego twórcy, widać, że zajmuje się on projektowaniem również innych maszyn przyszłości. Kiedy pierwsza z nich zostanie wdrożona do masowej produkcji? Wypada cierpliwie czekać.
Strona Oscara Vinalsa z jego projektami samolotów i orbiterów
Źródło grafiki: dailymail.co.uk
Samoloty przyszłości muszą mieć inny, nowy napęd, a nie być modernizacją obecnych samolotów. Od 90 lat technika nie idzie do przodu, a jedynie się modernizuje. Ostatnie próby z unowocześnieniem ludzkiej technologii były w latach 60 tych. Dotyczy to nieudanych prób wykonania niewidzialnego okrętu lub mityczne napędy anty-grawitacyjne. Nie wiadomo dlaczego nie wprowadzono silnika magnetycznego, który już istnieje lub wprawdzie mało wydajnego ale silnika na wodę. Pieniądz blokuje świat.
Nieosiągalne nawet za 100 lat! Pogrzebcie w archiwaliach z lat 50-tych, kiedy to pierwsze loty odbyły bombowce B-52, Tu-95! Jak wówczas wyobrażano sobie samoloty bojowe w XXI wieku! A tymczasem co? Ano nadal latają B-52 i Tu-95 i pewno jeszcze ze 20 lat polatają!