Skoro brukowce zajęły się końcem świata, jawny to znak, że temat spsiał już do reszty. Serwuje go się w przerwie pomiędzy reklamami kosmetyków i odżywek dla czworonogów.
Tymczasem Ragnarok nie powinien być przedmiotem żartów. Starożytne ludy zamieszkujące Skandynawię stworzyły mitologię inną niż wszystkie: bardziej surową, brutalną, pozbawioną mnóstwa pobocznych wątków. Wikingowie wyobrażali sobie sądny dzień w dość zaskakujący sposób. Nie odbędzie się wówczas zstąpienie Boga na ziemię, nie nastąpi nowa era słońca. Wydarzy się za to coś innego. Wielkie starcie siła dobra i zła, czyli Ragnarok znaczący dosłownie tyle co przeznaczenie bogów, często niepoprawnie tłumaczone jako zmierzch bogów.
Jak będzie wyglądać? Areopag szlachetnych bogów zetrze się z zastępami olbrzymów boga ognia i oszustwa, Lokiego. Potem nastąpi potop, a po latach nieszczęścia narodzi się nowy świat, szczęśliwy i wolny od wojen. Trochę podobnie jak w mitologii Majów, ale bez ozdobników w stylu ognistych fajerwerków. Koniec starej rzeczywistości ma być odpowiednio ponury.
Stażyści z rodzimych brukowców kopiując zachodnie wiadomości nie zwrócili uwagi na pewien fakt. A mianowicie, podając 22 lutego 2014 r. jako datę rzekomego Ragnaroku, nigdzie nie znaleźli wyliczenia mającego świadczyć o takim właśnie terminie. W przypadku końca świata według Majów, szacowanego na 21 grudnia 2012 r. mieliśmy do czynienia z faktyczną datą wynikającą z przeliczenia cyklów słońca. W przypadku Ragnarok nigdzie nie można znaleźć uzasadnienia takiej a nie innej daty. A przecież mitologia skandynawska wyraźnie powiada, że nadejście przeznaczenia bogów poprzedzą trzy wielkie znaki. Mówimy o śmierci boga Baldura, narodzinach trójki dzieci Lokiego, w tym węża Jorgamunda, a także trzy kolejne zimy bez lata. Pierwsze dwa sygnały są trudne do zweryfikowania, choć niektórzy próbują wiązać wypełznięcie wielkiego węża z wydarzeniami o których pisaliśmy. Natomiast mroźna zima to kompletne pudło. Obecna zima jest tak chimeryczna, że z całą pewnością nie można o niej powiedzieć jakoby była przerażająca.
Tej zimy będzie natomiast mieć miejsce inne wydarzenie i to dokładnie w dzień, na który brukowce zapowiadają Ragnarok. Otóż w angielskim mieście York odbędzie się jubileuszowy, bo już trzydziesty Jorvik Viking Festival. Już teraz strona internetowa tej zacnej imprezy zbiera przekierowania od wszystkich ciekawych co wydarzy się 22 lutego 2014 r. W dzisiejszych czasach reklama nie zna tabu.
Oficjalna strona Jorvik Viking Festival
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
O tym dniu mówią podobno proroctwa Wikingów, którzy zapowiadali, że właśnie wtedy nadejdzie Ragnarök – znany z literatury skandynawskiej kres dziejów. Tego dnia „straszliwe wilki pożrą Słońce i Księżyc, zgasną wszystkie gwiazdy na niebie, a ziemię zatopi morze”. Zanim jednak do tego dojdzie, znikną światowe granice, nadejdzie sroga zima, a z oceanu wyłowiony zostanie mityczny wąż. Wielu twierdzi, że wszystkie te omeny już wystąpiły – sroga zima w 2013 roku, zniesienie granic za sprawą Unii Europejskiej… Jeśli zaś chodzi o wielkiego węża, niektórzy upatrują go w wyłowionym w październiku ubiegłego roku u wybrzeży Kalifornii pięciometrowym stworzeniu – rzadkim gatunku ryby o nazwie wstęgor królewski.