Polscy archeolodzy pod wodzą profesora Andrzeja Niwińskiego są bliscy dokonania w egipskim Deir el-Bahari największego odkrycia od 90 lat.
W 1922 r. brytyjski archeolog Howard Carter odkopał nienaruszony grobowiec Tutanchamona. Było to archeologiczne odkrycie stulecia. Po raz pierwszy badacze zdołali dostać się do niesplądrowanego miejsca pochówku faraona. Nie udawało się to w przypadku innych odkryć w Dolinie Królów – czyli wąwozie pośród skalistego obszaru na terenie Teb Zachodnich zwanych także Luksorem, położonych po przeciwnym brzegu Nilu niż Karnak, czyli Teby Wschodnie. Dlaczego w ogóle faraonowie zaczęli myśleć o tym górzystym terenie jako o nekropolii? Legenda głosi, że jeden z nich dostrzegł w jednym ze szczytów coś mistycznego. Faktycznie, gdy się patrzy na panoramę tego miejsca z odpowiedniej perspektywy, można się domyślić o co mu chodziło. Nad Doliną Królów zdaje się dominować piramida! Najwyższa ze skał ma rzeczywiście mocno stożkowy kształt.
Zjawisko rabowania grobowców rozpoczęło się już tysiąc lat przed Chrystusem, za panowania faraona Ramzesa XI. Nie oszczędzono grobu takiego tytana jak Ramzes II Wielki. To dość zaskakujące zjawisko, pokazujące, że już w tamtych czasach nie wszyscy obywatele wierzyli w to co przekazują kapłani, skoro ważyli się ograbiać ze złota ziemskich przedstawicieli boga Ra.
Trochę podobnie ma się sprawa z obecnymi wykopaliskami. Zlokalizowane są one na klifie skalnym (na zdjęciu) powyżej świątyni Hatszepsut, tej samej na schodach której w 1997 roku dokonano masakry turystów, zabijając ponad 60 osób. Miejsce to leży na stanowisku archeologicznym Deir el-Bahari, oddalonym kawałek od skrytek grobowych w Dolinie Królów. Obecnie działają tam Polacy ze wspomnianym profesorem Niwińskim. Według szefa ekspedycji, najprawdopodobniej udało się zlokalizować komorę grobową Herhora. Kim był ten dżentelmen? Przede wszystkim dzielnym dowódcą wojskowym, a następnie arcykapłanem. Przejął władzę po Ramzesie XI, ale nie został tytułowany faraonem. Prawdopodobnie to na jego życiorysie wzorował się Bolesław Prus, tworząc postać kapłana Amona Herhora w „Faraonie”.
Do pochowania Herhora wykorzystano splądrowany w starożytności przez rabusiów grobowiec faraona Amenhotepa I. Do celu pozostaje jeszcze 30 metrów rumowiska, a potem nastąpi zapewne huczne wejście do środka starożytnej skrytki. Niwiński spodziewa się odnalezienia mumii Herhora, a na niej złotej maski pośmiertnej oraz cennej biżuterii. Uroczyste otwarcie komory grobowej Herhora odbędzie się prawdopodobnie na wiosnę. Wiadomości z tego wydarzenia trafią na nagłówki gazet.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Co może być w środku? Jest kilka wskazówek. Na przykład znakomicie „pasujące” do naszej półki informacje „topograficzne” z tzw. raportu Abbotta, czyli pewnego papirusu, który podawał, gdzie się znajduje wejście do grobowca Amenhotepa I. Także odkryta przez nas w roku 2000 rękojeść sztyletu, który zapewne został zerwany z szyi mumii Amenhotepa, każą oczekiwać, że znajdziemy wiele przedmiotów należących do tego faraona. Herhor z pewnością ich nie usuwał, traktując je jako swoiste amulety.
Podobno brakuje jeszcze 60,000 PLN do wywalenia tych 30 metrów skały. Czyli to my płacimy za skarby, które trafią do Egiptu???
„Grobowiec Tutanchamona leżał trochę z dala od Doliny Królów, pewnie dlatego przetrwał.” – nieprawda! Leży w samym środku Doliny Królów, ale wejście było pokryte ogromną masą gruzu z wykopanych w późniejszym czasie grobowców.