Zapytajmy: kim był IBM na początku lat 80-tych? Najkrócej mówiąc, największym dostawcą maszyn liczących oraz komputerów w USA, firmą z 70-letnią tradycją.
Gigantem z siedzibą na Florydzie nazywany był potocznie Big Blue. Oficjalna zaś nazwa koncernu oznaczała International Business Machines. Podnoszony ostatnio przez wielu autorów epizod związany z dostarczaniem sprzętu dla III Rzeszy nie przeszkodził IBM w powojennej karierze, opartej głównie na produkcji sprzętu do specjalistycznych zastosowań, takich jak prezentowana na zdjęciu konsola do obsługi systemów przemysłowych. Zresztą komputerów domowych jeszcze nie było, a gdy wraz z premierą Apple II w 1976 r. pojawiły się, IBM początkowo niechętnie przyglądał się temu fenomenowi. Gwoli sprawiedliwości, brak zainteresowania Apple I faktycznie nie wskazywał, żeby jego następca miał zacząć się nagle dobrze sprzedawać.
Sytuacja uległa zmianie 12 sierpnia 1981 r., kiedy to w nowojorskim hotelu Waldorf Astoria odbyła się uroczysta premiera komputera IBM PC. Geniuszem, wraz Williamem C. Lowe współodpowiedzialnym za jego skonstruowanie, był Don Estridge. Wymyślił on, wydawałoby się, jedną, prostą rzecz, która w przyszłości miała się przyczynić do zmian na całym świecie. Można górnolotnie stwierdzić, że tą jedną decyzją zmienił w dużym stopniu losy całej cywilizacji. Otóż postanowił, że części do IBM PC zostaną kupione od producentów niezależnych od IBM, a ich dobór miał być taki, żeby w przyszłości nie było problemów z ich wymianą na nowsze. Od tego czasu zaczęto mówić o otwartej architekturze komputera.
To był ważny moment w rozwoju przemysłu informatycznego oraz w szczególności przemysłu wirtualnej rozrywki i to wcale nie dlatego, że na IBM miały niedługo powstać przełomowe gry. Liczyło się co innego, mianowicie fakt, że IBM, firma mogąca w tamtym okresie połknąć na śniadanie Atari wraz z Commodore, zagryzając je na deser Apple’em, zdecydowała się wyprodukować komputer dla szerokich mas. Stało się wtedy jasne, że informatycznego wyścigu już nic nie zatrzyma, a tylko kwestią kilku lat jest to, gdy gracze otrzymają sprzęt nowej generacji.
System operacyjny został kupiony od Microsoftu, dowodzonego przez 26-letniego Billa Gatesa, zaś sercem maszyny uczyniono legendarny procesor Intel 8088. Dla Microsoftu niesłychanie korzystna umowa z IBM stanowiła początek światowej hegemonii na rynku informatycznym. Do sprzedaży PC wykorzystano duże niezależne sieci dystrybucyjne. Wszystko to dało w efekcie… nieciekawe wyniki sprzedaży. IBM PC, kosztując około półtora tysiąca dolarów, był za drogi i co ważne dla szerokich mas – nie było na niego gier. Nie miał więc szans nawiązania walki z Jackiem Tramielem, który polityką niskich cen dusił w zarodku wszelką konkurencję. IBM dalej uparcie szukał możliwości sprzedaży swoich towarów gospodarstwom domowym. Znalazł go dopiero pod koniec dekady.
Sam IBM szybko stracił kontrolę nad produkcją pecetów. Ostatnie lata były dla firmy okresem bardzo niejednoznacznym. Firma sprzedała swój dział notebooków, była przedmiotem kontrowersji w związku ze współpracą z NSA, a jednak jej kurs giełdowy rósł. Obecnie nie jest to ten sam IBM co trzydzieści lat wcześniej, ale do kłopotów wielu legend nowych technologii jeszcze mu daleko.
Źródło grafiki: Piotr Mańkowski (C)
Komputer IBM moi rodzice nabyli około roku 1991. Pierwszy komputer z jakim miałem styczność i drugi w rodzinie (wcześniej Commodore 64 z którym akurat styczności nie miałem). W tym czasie nie liczni mieli PC, więc moi rodzice pracowali po godzinach przepisując czyjeś prace na komputerze lub robiąc podobne rzeczy. Do dziś nie zapomnę całego koncertu jaki komputer dawał podczas uruchomienia. Pierwsze gry Putt-Putt goes to the Moon, Spear of Destiny, Prince of Persia, Sim City i chyba najlepsza gra Jones in the fast lane.
Zdarza mi się szukać czy wracać do tych tytułów i w nie nadal grać. Byliśmy takimi bajtlami, że siedziałem w kumplem na jednym dużym fotelu biurowym i graliśmy na zmianę. Ostatnia partia w Wolfa w wykonaniu mojego brata w ok. 1997/1998 roku przed tym jak zamówiliśmy nowy komputer. Jeszcze w 1999, 2001 uruchamiałem tym śmiesznym pstryczkiem PC i grałem. Eh.
Gdy kupowałem pierwszego peceta w 1990, to IBM był już wyimany z rynku, a w sklepach dominowały dumne klony.
Heh byłem jednym z pierwszych ze znajomych co posiadali komputer w domu. Legendarny 286 od Elwro z Prince Of Persia i Sokoban na pokładzie. To były 2 pierwsze gry w jakie grałem i miałem z 7 lat. Piękne czasy. Wtedy takie gry jak Prince Of Persia wciągały jak odkurzacz. Cała rodzina się ścigała kto pierwszy przejdzie w 60 minut. Mi wtedy się nie udało. Siostra doszła do 9 levelu. Dopiero jak podrosłem to udało mi się ukończyć PoP. Do dziś pamiętam walke z grubym strażnikiem i wezyrem. 😉