O Wielkiej Piramidzie piszą w książkach, ale rzecz trzeba zobaczyć i poczuć samemu. Gdy tam trafiasz, zapominasz o całym bożym świecie. Siła tego miejsca jest przygniatająca.
Giza jest obecnie jedną z dzielnic Kairu. Z centrum wiedzie do niej ulica zwąca się Pyramides Road. Obecnie w Egipcie trwa permanentna rewolucja i aktywność turystyczna jest bardzo ograniczona, ale jeszcze kilka lat temu będąc w Kairze, po zapadnięciu zmroku, można było ze szczytów hoteli zobaczyć piramidy. Wieczorami odbywały się tam pokazy światła i dźwięku, kończące się dopiero o jedenastej.
Rankiem Kair tonie w smogu. Widoczność jest może na 20 metrów. Piramidy pojawiają się spowite porannymi mgłami, ciężkie, niewzruszone. Nieprawda, że rozczarowują ludzi, którzy przez lata o nich czytali. Są dokładnie takie jak można się tego spodziewać. Kuszą, żeby wejść do ich wnętrza.
Nigdy nie wierzyłem w to, jakoby lud wyobrażający sobie, że ich faraon popłynie drewnianą barką ku słońcu, mógł postawić tak doskonałe dzieło jak piramida Cheopsa. Mógł dobudować do niej świątynie grobowe, mógł poprawić to, co było już wcześniej postawione, a przez wieki zostało nadburzone. Nic ponad to. Jest to oczywiście moje prywatne przekonanie i w pełni zdaję sobie sprawę, że stoi ono w sprzeczności z tym co czytamy w podręcznikach szkolnych.
W czasach starożytnych wejście do Wielkiej Piramidy znajdowało się w innym miejscu niż obecnie. Było również rzecz jasna zamaskowane blokami skalnymi, żeby pozbawić nadziei rabusiów. Gdy jednak w 820 roku n.e. do Egiptu przybył kalif Bagdadu o nazwisku Al Mamun, żarty się skończyły. Arab i jego ekipa byli zdeterminowani, żeby obrabować piramidę. Na początek zaczęli od dewastowania ścian bocznych monumentu, z których zdzierano ozdobną licówkę, mogącą się przydać do budowy meczetów. Al Mamun rzecz jasna nie zadowolił się takim substytutem – pragnął złota oraz diamentów i to natychmiast. Jego ludzie rozpoczęli wiec drążenie dzikiego korytarza do piramidy. Ryli uparcie włam, powoli tracąc wszakże nadzieję, że ten piekielny monument jest czymś więcej niż stertą kamieni. Lecz nagle pewnego dnia usłyszeli odgłos jakby wewnątrz coś spadło. Rabusie najwyraźniej przebili się do sieci wewnętrznych korytarzy. Weszli do środka. Stąpali po warstwie kału nietoperzy. Jakież było ich zdziwienie, gdy minąwszy nieziemską Wielką Galerię, odkryli sarkofag, który był pusty! Ani mumii, ani tym bardziej żadnych kosztowności. Czy kiedykolwiek tu kogokolwiek pogrzebano, skoro nawet pierwsi historycznie rabusie niczego nie odnaleźli?
Dzikie wejście Al Mamuna jest używane do dzisiaj. Wchodzi się po kamiennych blokach kilka metrów w górę i natrafia na uśmiechającego się autochtona, który pragnie zabrać nam aparat fotograficzny. Nieważne czy mamy głupawkę, czy Nikona wartego kilka tysięcy dolarów – wszystko to trzeba złożyć na skale i odebrać pokwitowanie w postaci karteczki. Dalej idzie się na czworakach bardzo wąskim korytarzem wstępującym, który jest w stanie wykończyć osoby o słabszym zdrowiu. Dalej wpada się na Wielką Galerię, wnoszący się w górę wysoki na kilka metrów korytarz obłożony granitowymi, idealnie wyciosanymi płytami. Uważany jest za cud inżynierii, jedno z najbardziej tajemniczych miejsc w Wielkiej Piramidzie. Tajemniczych dlatego, że nie widać sensu wkładania tytanicznej pracy w wykonanie tak niepotrzebnej konstrukcji z punktu widzenia rzekomej funkcji grobowej piramidy. Trzeba też gwoli sprawiedliwości dodać, że Wielka Galeria w półmroku, gdy nie jest podświetlona jak do zdjęć w albumach, nie robi kosmicznego wrażenia.
W środku piramidy jest strasznie gorąco i duszno. W Komnacie Króla dotknąłem tajemniczego sarkofagu, po czym zużyłem dwie chusteczki na powstrzymanie lejącego się z czoła potu. To tutaj Napoleon Bonaparte położył się do snu, a rano wyszedł cały blady i nie chciał nikomu zdradzić czego doświadczył. Prawdę powiedziawszy, ten sarkofag wcale nie wygląda jak sarkofag. W Wielkiej Piramidzie nic nie jest tym czym się wydaje na pierwszy rzut oka. Minęło tyle lat, a wciąż czekamy na wyjaśnienie czym naprawdę był ten monument?
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
CIĄGŁE POWTARZANIE KŁAMSTWA HOWARDA VYSE jakoby Cheops był budowniczym piramidy w Gizie, a Zecharia Sitchin w swojej książce”Wojny bogów i ludzi” pisze za Sumerami, że kosmici przewidując potop na Ziemi /ogromna fala spowodowana zsunięciem się lodowca z Antarktydy do oceanów pod wpływem siły przyciągania dużej planety Nibiru, było to spowodowane dużym ociepleniem klimatu na Ziem/od 16 tysiąclecia pne- TV Discovery/. Potop w/g moich obliczeń miał miejsce około 10,800 lat pne/ 3×3600- czas obiegu Nibiru wokół Słońca/ Daniken w swojej książce „Tajemnice piramid”/ w Gizie/ pisze,e w XIV wieku w Egipcie jakiś naukowiec powołując sie na stare zapisy pisał,że piramidy w Gizie zbudował 300 lat przez potopem Idrys/ Hermes/. Moim skromnym zdaniem piramidy w Gizie zostały zbudowane właśnie już przed potopem , gdyż kosmici przewidzieli tę klęskę już kilkaset/ a może tysiące lat wcześniej/ i dlatego przewidując zalanie Iraku błotem zaplanowali zbudowanie nowego centrum kosmicznego na Półwyspie Synaj: centrum kontroli lotów na obecnym wzgórzu świątynnym w Jerozolimie, a kosmodrom na południe od Jerozolimy na 32 równoleżniku – naprzeciw piramid w Gizie, Moim zdaniem piramidy w Gizie zaplanowano dlatego tak masywne, gdyż: 1, miały być jednym z 3 punktów orientacyjnych dla lądujących statków kosmicznych/ pozostałe 2 to na północy szczyt Ararat, a na południowy wschodzie góra Katarzyny/, a ponadto 2. aby nie zmiotła ich wielka fala potopu. Ponadto oryginalne wejście do wielkiej piramidy znajduje się na wysokości 16 metrów od strony północnej- czyli było osłonięte od uderzenia fali/ obecne wejście wykuli Arabowie w roku 820 – na rozkaz kalifa bagdadzkiego Mamuna, Arabowie odarli też piramidy w Gzie z płyt licujących / każda o wadze około 40 ton, miało to miejsce podczas budowy Kairu/. Niezależnie od powyższego francuski archeolog Maurice August znalazł 10 lat po rewelacjach Vyse tablice na której wyryty był napis,że Cheops odnowił świątynię Izydy Pani tej piramidy, która stoi obok domu sfinksa, czyli w czasach Cheposa stały już piramidy i sfinks, ale „naukowcy” nie chcą tego zaakceptować, gdyż wywołać to może „wywrócenie do góry nogami” historii ludzkości/jej stworzenie przez kosmitów- Nefilim/ i upadek wszystkich religii, łącznie z katolicyzmem/.
Z pewnością do bardzo interesujących należy koncepcja inżyniera Christophera Dunna opisana w 1998 roku w pracy The Giza Power Plant. Dunn uważa, że Wielka Piramida stoi na czele długiej listy obiektów, które zostały błędnie zinterpretowane przez archeologię. Inżynier ten posłużył się w swych dociekaniach zasadą funkcjonalności, zarówno w stosunku do celu budowy jako takiego jak i szczegółów konstrukcyjnych samej piramidy. Zwrócił on baczną uwagę na takie szczegóły konstrukcyjne (nie spotykane w innych piramidach) jak Komora Króla wykonana z granitu i granitowe „komory odciążające”, przedsionek, kształt Wielkiej Galerii, granitowe bariery w korytarzu wstępującym, Komora Królowej, szyby „wentylacyjne”, oraz rozmaite ciekawostki zaobserwowane podczas penetracji piramidy, takie jak solne nacieki na ścianach Komory Królowej, odrażający odór panujący w tej komorze, kamienna kula i cedrowe drewno z hakiem znalezione w szybie Komory Królowej itp.
Ponadto Dunn położył nacisk na niezwykłą wprost precyzję wykonania Piramidy w każdym niemal szczególe, nie spotykaną nawet na współczesnych placach budowy. Jego zdaniem przestrzegano przy budowie niezwykle drobiazgowo specyfikacji wymiarów geometrycznych, proporcji i masy. Można zatem śmiało założyć, że odstępstwo od specyfikacji najwyraźniej zaburzyłoby funkcjonalność piramidy. Oznacza to, że struktura ta nie ma żadnego współczesnego odpowiednika i można jedynie snuć domysły na temat jej przeznaczenia na podstawie istniejącej wiedzy.
To co piszesz to jedynie hipotezy Zecharia Sitchina, niczym niepoparte hipotezy.
Chociaż niektóre rzeczy określał dość trafnie w momentach kiedy trzymał się faktycznie sumeryjskich mitów. Niestety w większości tego co napisał była to jego czysta fantazja i filozofowanie, oczywiście błędne.
Także jedynie z tego co napisałeś mniej więcej trafna jest data potopu.
Jego przyczyną nie był jednak żaden lodowiec, a meteoryty, będące fragmentami zniszczonej planety.
Co do piramid zostały wybudowane już po potopie, który poczynił ogromne spustoszenie, tak iż żadna by się nie ostała. Chociaż rozpoczęcie budowy piramid odbyło się relatywnie w niedługim czasie po potopie. Podobnie jak odbudowa miast na całym południu.
Trzeba będzie poczekać kilka lat aż zlokalizują nieznaną komnatę. Jeśli w Egipcie wybuchnie kolejna rewolucja może to być i 20 lat.
Licząc, że od odkrycia Gantenbrinka minęły 24 lata, a od tego czasu przewiercono się zaledwie przez pierwsze drzwiczki w szybie komnaty królowej, ewentualne odkrycie i eksploracja dodatkowej komnaty w Wielkiej Piramidzie liczyłbym w okresie zbliżonym do półwiecza 🙂
Zdaniem archeologów przy budowie pracowało kilkaset tysięcy ludzi przez 20 lat. A trzeba wiedzieć, że cały Egipt w tamtych czasach miał około miliona mieszkańców. Musiały zdarzać się chwile, że przy wznoszeniu grobowca pracowali wszyscy zdolni do pracy Egipcjanie. Badacze wciąż nie mają pojęcia, jak faraonowie nakłonili poddanych, aby poświęcili życie na budowę tego giganta.
Świetny dokument o tym, że ludzie Cheopsa nie mieli prawa wybudować Wielkiej Piramidy. Przenosząc 2 mln bloków w ciągu 20 lat musieliby jeden z nich kłaść co około 2,5 minuty. Choćby to ośmiesza oficjalną wersję.
https://www.youtube.com/watch?v=AtKIGWYrA3U
W 2022 film niedostępny. Ktoś wie gdzie go znaleźć?
Tutaj jest teoria, że bloki do Wielkiej Piramidy transportowano pod wodą dolnym korytarzem…
https://www.youtube.com/watch?v=C1y8N0ePuF8