Często można przeczytać o magii liczb Wielkiej Piramidy. Postanowiliśmy się przyjrzeć, jak to jest z matematyką ostrosłupa z Gizy.
Rzekomy architekt Wielkiej Piramidy, wezyr Hemiunu, stworzył konstrukcję, która na długości podstawy ponad stu metrów ma odchylenie na poziomie jednego milimetra. Ten genialny twórca samouk, cudowny samorodek architektury, któremu nie potrafiłyby dorównać współczesne umysły świata akademickiego, zorganizował pracę nad budową Wielkiej Piramidy w sposób wzorowy. Chciałoby się wręcz powiedzieć – nadprzyrodzony.
Oto 2 miliony bloków trafiły na swoje miejsce w ciągu – jak się powtarza zwykle za Herodotem – 20 lat budowy monumentu. Dwadzieścia lat to 7300 dni. Ileż godzin tłum Egipcjan mógł pracować dziennie? Po nocy raczej nie harowali, więc przyjmijmy, że szychta trwała od świtu po zmierzch, czyli 12 godzin. Zakładamy oczywiście przy tym, że pracowano na okrągło w każdy dzień roku. Daje to więc w sumie 87 600 godzin, podczas których miano wznosić piramidę Cheopsa. Podzielmy 2 miliony przez 87 600, co daje nam 22,83, co stanowi liczbę wielotonowych bloków skalnych, jakie układano na miejscu, wciągając po rampach, zaczarowując czy imając się innych technik, w ciągu jednej godziny. Oznacza to, że jeden blok – idealnie spasowany, w sposób uniemożliwiający wsadzenie pomiędzy niego a sąsiada żyletki, trafiał na swoje miejsce… co 2,6 minuty. Ci ludzie byli szybsi niż ekipa Avengers, niż Liga Sprawiedliwości i cała stajnia DC razem wzięte. Byli szybsi niż światło. Można ironizować dalej, ale dla każdego mającego odrobinę oleju w głowie staje się jasne, że Wielkiej Piramidy żaden Hemiunu nie zbudował w ciągu 20, 40 ani nawet 60 lat. A gdyby to przyznać, od razu ległaby w gruzach teoria, że był to grobowiec Cheopsa, ponieważ jego okres władzy to maksymalnie 40 lat – a trudno byłoby założyć, że jeszcze nie będąc faraonem, zlecił budowę swojego grobowca. Tutaj jednak nie będziemy się zajmować tym, kto ją mógł zbudować naprawdę – piszemy o tym w różnych innych artykułach dotyczących piramid – ale przyjrzymy się innym liczbom związanym z Wielką Piramidą. W tym przypadku radykałowie mają akurat ciężki orzech do zgryzienia w starciu z egiptologicznymi sceptykami.
Pierwsze hasło związane z wymiarami Wielkiej Piramidy brzmi: liczba Pi. O co dokładnie chodzi? Gdy patrzy się na monument pod pewnym kątem – co oczywiste – widać dwie ściany, można też dostrzec stały punkt w postaci wierzchołka. Każda z bocznych ścian ma u swej podstawy 230,34 metra. Weźmy teraz wysokość piramidy, czyli odległość od czubka do podstawy: jest to dokładnie 146,7 metra. I teraz zsumujmy dwa widoczne przez obserwatora wymiary podstaw i podzielmy przez wysokość. 230,34 x2 dzielone przez 146,7 daje… 3,140286. Co prawda Pi to 3,141592, by podać sześć pierwszych cyfr po przecinku, ale i tak podobieństwo jest uderzające. Przypadek? Być może, ale spójrzmy dalej.
Prędkość światła. Wynosi 299 792 458 metrów na sekundę. Spójrzmy na koordynaty opisujące położenie Wielkiej Piramidy. Są to 29.9792458°N 31.134658°E. Nie trzeba orlego wzroku, żeby stwierdzić, że ta pierwsza liczba idealnie odpowiada prędkości światła. Zaraz oczywiście pada argument, że starożytni Egipcjanie nie znali miary metra, nie mogli więc zawrzeć takiej sekretnej informacji. Coś podobnego mogłaby powiedzieć obca cywilizacja, do której dotarłby sonda Pioneer 10 z niezrozumiałym dla niej przesłaniem. A przecież ludzkość zapisała na złotej płycie swoją pozycję w Układzie Słonecznym za pomocą znanych sobie wielkości fizycznych.
Inne koincydencje słabiej do mnie trafiają – zwłaszcza ta przeliczająca wysokość Wielkiej Piramidy na cale, po czym ustalająca odległość Księżyca od Ziemi w milach… Tak samo szacunkowe ważenie Wielkiej Piramidy, mnożenie tego przez 10 do potęgi ósmej, co ma rzekomo dać masę Ziemi. Jednak przybliżona wartość Pi robi wrażenie, a gdy się doda do tego, że przechodzący przez piramidę trzydziesty równoleżnik dzieli lądy na Ziemi mniej więcej na dwie równe części, to ciężko uwierzyć, że to wszystko był przypadek. Zwłaszcza że dokonany w umyśle wezyra dowodzącego armią pracowników wyposażonych w młoteczki i dłuta.
Źródło grafiki: (C) Piotr Mańkowski
Fajny artykuł. Jest wiele ciekawostek nt. Piramid. Każdy się zgodzi że są tak tajemniczo fascynujące że ciężko uwierzyć że cywilizacja nie znająca koła mogła coś takiego stworzyć.
Stare egipskie przysłowie mówi – Człowiek lęka się czasu a czas lęka się piramid. Co dla mnie najciekawsze – Wielka Piramida od końca lutego do połowy października nie rzuca w południe żadnego cienia.
Załóżmy taką sytuację – zupełnie hipotetyczną, że istniała kilka tys lat temu cywilizacja, która miała maszyny latające przypominające nasze samoloty. I teraz powiedzmy jakiś badacz-archeolog odkopuje nieźle zachowany wrak takiego samolotu ale sytuacja ma miejsce np. w XVII wieku, czyli przed braćmi Wright i ponownym wynalezieniem samolotu przez „nas”. Czy ten co go znalazł i jemu współcześni zrozumieją z czym mają do czynienia? No oczywiście, że nie. Taka sytuacja może mieć miejsce z piramidami. Wydaje nam się, że to tylko kupa kamieni, gdyż nie rozumiemy do czego służyły. Przy czym nie mam na myśli wszystkich piramid znalezionych na Ziemi ale konkretnie te trzy w Gizie, bo to, że można zbudować strukturę o podobnym kształcie ale nie służącą do tego do czego mogła służyć te w Egipcie, może tylko nam zaburzać obraz. Nie twierdzę, że tak jest. Chodzi mi o samo zrozumienie potencjalnej pozycji pomyłki w jakiej możemy się znajdować, nie mając (jeszcze?) zrozumienia z czym mamy do czynienia.
Filozofia egiptologów zakłada rozumowanie: skoro piramidy wybudował Cheops, to musiały powstać w 20 lat i bez samolotów. A Cheops musiał je wybudować, bo nie mamy innych kandydatów.
Na tym zdjęciu Giza wygląda jak Mars…
Na mój wzglad.
Mars jest dziewicą czystości ,jeszcze!
Gdy przyjrzymy zdjęciu się, uwidzieć można co ?. Śmieć.
Jest bardziej czerwony.
Właśnie w tym sedno. To tak samo jak z vimami. W mahabharacie są dokładnie opisane ich silniki i napędy. Problem w tym ze nie znamy technicznego języka tamtych czasów i nie można tego przetłumaczyć bo nikt nie wie jak 2000 lat temu nazywali żyroskop np 🙂
Wielkiej Piramidy w sposób wzorowy. Chciałoby się wręcz powiedzieć – nadprzyrodzony. Oto 2 miliony bloków trafiły na swoje miejsce w ciągu – jak się powtarza zwykle za Herodotem – 20 lat budowy monumentu. Dwadzieścia lat to 7300 dni. Ileż godzin tłum Egipcjan mógł pracować dziennie?
Do pańskiej informacji
SOBOTY! PANA BOGA PRZESTRZEGALI.!.
Święta dane przez BOGA najbardziej laskawego , NAJBARDZIEJ MIŁOSIERNEGO
Wielkiej Piramidy w sposób wzorowy. Chciałoby się wręcz powiedzieć – nadprzyrodzony. Oto 2 miliony bloków trafiły na swoje miejsce w ciągu – jak się powtarza zwykle za Herodotem – 20 lat budowy monumentu. Dwadzieścia lat to 7300 dni. Ileż godzin tłum Egipcjan mógł pracować dziennie?
Do pańskiej informacji
SOBOTY! PANA BOGA PRZESTRZEGALI.!.
Święta dane przez BOGA najbardziej laskawego , NAJBARDZIEJ MIŁOSIERNEGO PRZESTRZEGALI.!.
Nie wiem kto zbudował te monstra ale nie mogli to być prości wyznawcy świętych krokodyli nie potrafiący zbudować chat. Niektóre kamienne bloki ważą po 100 ton. Nikt nie byłby wtedy i obecnie w stanie je wciągnąć bez ogromnych kilku dźwigów na wysokość ok 100 metrów. Pytanie kto to zrobił. Albo nie wiemy o jakiś starożytnych cywilizacjach mądrzejszych od naszej współczesnej albo… No właśnie. Brednie o drewnianych saniach na których umieszczano 25 do 100 tonowe bloki skalne to tylko brednie. Dodam o wyszlifowanych ścianach w komorach wewnątrz o chropowatości takiej że obecnie nie bylibyśmy w stanie tego dokonać tylko potwierdzają ze współcześni archeolodzy mówią duby smalone.
Popełnił Pan błąd w obliczeniu umieszcznia bloku na budowli.
12hx60min=720 minut pracy dziennie, gdzie dzieląc to na 23 bloki w zaokrągleniu, które dziennie tłum Egipcjan tam umieszczał daje równanie:
720:23=31 minut
Tyle czasu zajmował jeden blok, a to już robi różnicę, mimo to i tak niesamowita prędkość.
Bardziej zaskakuje mnie to położenie. Ostatnio o tym usłyszałam od znajomego.
Coś niesamowitego…
oczywiście że autor sie nie pomylił a pani, w obliczeniach
20 lat ×365 dni = 7300 dni
7300 × 12h założene jako dzień pracy= 87.600 h prac przy budowie
2000000 bloków ÷ 87.600h pracy = 22.8 bloku na godzinę pracy
60 min ÷ przez 22.8 bloku = daje nam mniej niż 3 minuty na jeden blok.
Prawa fizyki są mocno inne, a i sam czas jest dziwnie skonstruowany u „nas”.
Najważniejszą liczbą w tych „piramidalnych ” spekulacjach jest te 20 lat bo Herodot mógł się pomylić bo budowano 50 , 100 czy nawet 200 lat i wtedy te wyliczenia funta kłaków warte
Tylko pytanie brzmi ilu ludzi pracowało przy tym dziele? Bo jak dobrze się orientuje to jeden blok warzył ok 2,5 tony. Jeśli go wciągało 25 ludzi to na każdego przypadało 100 kg, jeśli 250 to na każdego 10 kg, a jeśli było ich więcej to ten ciężar malał. Może pracowało tam na okrągło 50tys ludzi 😉
A co jeśli te bloki nie były ciosane? Tylko udało im się stworzyć konsystencję na wzór dzisiejszego betonu, i mieli formy które zalewali? Jest dużo możliwości których uczeni nie biorą pod uwagę
Oficjale znaleźli przecież nawet miejsca, z których rzekomo czerpano kamień do budowy piramid, w co można uwierzyć, więc hipoteza o quasi betonie wydaje mi się hiperradykalna 🙂
Jak się tymczasem okazuje, to Sudan, a nie Egipt, może poszczycić się największą liczbą piramid. W Sudanie znajdziemy co najmniej 233 piramidy, z czego zlokalizowane są one przede wszystkim w okolicach miast takich jak Al Kurru, Nur, Gebel Barkal oraz Meroe.
Przeprowadzono także sporo doświadczeń na kwiatach, mięsie i innych substancjach organicznych, co się okazało tracą wilgoć szybciej lub wolniej w zależności od usytuowania we wnętrzu piramidy. Naukowcy przypuszczają, że w przyszłości tym sposobem będziemy mogli przywracać aromat zwietrzałej kawie, łagodzić smak papierosów, czy też odświeżać żywność.
Stosowano też inne próby dotyczące żyletek we wnętrzu owej piramidy jednak nie przyniosły pozytywnych wyników. Pewien kanadyjski inżynier D.Simmons badał ostrza z trzech żyletek w bardzo dobrym powiększeniu przed i po eksperymencie. Jedno ostrze umieścił w pojemniku natomiast dwa pozostałe w innych piramidach. Po zakończeniu doświadczenia ostrza nie różniły się zbytnio między sobą, w miejscu stępienia powstała korozja, stwierdzono także skłonność do powracania po użyciu do stanu pierwotnego.
Nie należy jednak wyciągać wniosku, że także pod każdym innym względem konstrukcja wzniesiona na polecenie faraona Chufu (Cheopsa), była perfekcyjnie równa i precyzyjna. Albo, że takiej precyzji w ogóle oczekiwano.
Piramidy powstały około 2000 lat przed Chrystusem. O jakim Bogu mówisz kolego Emanuelu?