Mimo wielu świadków na miejscu, a także zapisu zdarzenia na taśmie filmowej do dzisiaj trwają spory, z której strony padł śmiertelny strzał.
Źródłem kontrowersji, nagłośnionym również w filmie Olivera Stone „JFK”, jest zachowanie ciała prezydenta w reakcji na zabójczy strzał. W makabrycznej sekwencji na filmie Zaprudera widać jak głowa Kennedy’ego nagle po prostu eksploduje, w powietrze unosi się różowa mgiełka, a głowa porusza się do tyłu i w lewo. Nawet w tak skrótowym opisie zdaje się być wiele anomalii. Dlaczego przy chwilę wcześniejszym strzale w plecy, nie było podobnej eksplozji? Jak to możliwe, że przy zgodnym z oficjalną wersją strzale z tyłu, głowa prezydenta nie została wyrzucona do przodu? Jakim cudem materia z mózgu zastrzelonego znalazły się na mundurach policyjnej obstawy motocykli po lewej stronie, choć prezydent siedział po prawej?
O tym, że strzał padł z tyłu z magazynu książek najlepiej świadczą ślady na czaszce zmarłego prezydenta, które badano za pomocą zdjęć rentgenowskich. Na tej podstawie stwierdzono, że otwór wlotowy znajdował się z tyłu, w górnej, prawej stronie głowy, tak jak na szkicu doktora Johna Lattimera na obrazku. Lattimer został wynajęty przez rodzinę Kennedy’ch, jako medyk niezależny od środowisk rządowych, do zbadania materiałów z autopsji prezydenta. Gdyby strzał padł z przodu albo z boku, otwór ten byłby w zdecydowanie innym miejscu. Prawy górny fragment czaszki Kennedy’ego dosłownie eksplodował, ale nie dlatego, że użyto innej broni czy amunicji. Odpowiedzialny był za to szok hydrostatyczny. Podobny efekt widać choćby na filmach, gdzie celem strzałów są arbuzy. Rozpędzona kula wpadając do zamkniętego, sztywnego „pojemnika” wypełnionego „wodą” generuje olbrzymie ciśnienie ośrodka, które rozsadza ścianki.
Ruch głowy w kierunku lewo i do tyłu przy strzale z prawej z tyłu też wbrew pozorom nie musi być sprzeczny z prawami fizyki, ani świadczyć o dodatkowych strzelcach. To nie jest tak, że obiekt uderzany, zawsze porusza się w kierunku impetu obiektu uderzającego. Najprostszy przykład znajdziemy w bilardzie. Kiedy uderzymy bilę centralnie, rzeczywiście potoczy się do przodu, ale przecież przy uderzeniu z podkręceniem może poruszać się na boki, a przy nadaniu rotacji wstecznej również do tyłu, czyli w stronę uderzenia. Strzał w głowę prezydenta nie był centralny, kula trafiła z prawej strony z tyłu. Gdybyśmy w podobny sposób trafili bilę, nadalibyśmy jej rotację w lewą stronę. Dodatkowo nakłada się na to efekt eksplozji, część czaszki została wyrzucona bardzo szybko do przodu i prawo, reszta czaszki siłą rzeczy wolniej, ze względu na bilans mas, do tyłu i lewo. Co do materii na mundurach, najprawdopodobniej mgiełka w czasie opadania została zniesiona wietrzykiem i motocykliści po prostu w nią wjechali.
Skoro trzeci strzał padł z magazynu książek, to odległość strzelca od prezydenta wynosiła wtedy około 80 metrów. Eksperci twierdzą, że przy takiej odległości i zastosowanym celowniku optycznym dla tej wielkości celu nie trzeba było poprawiać ustawień przyrządów celowniczych po poprzednim strzale. Ze swojego stanowiska strzelec widział przede wszystkim głowę Kennedy’ego i to w nią musiał celować. Drugi strzał oddany był za nisko, trafił w górne plecy. Trzeci strzał, oddany po szybkim przeładowaniu, mierzony był już odrobinę wyżej. Strzelec, choć był sporo dalej od Zaprudera, dzięki powiększeniu celownika optycznego widział być może nawet lepiej od niego dramatyczny efekt swojego strzału. Kolejne strzały już nie padły.
Źródło grafiki: mcadams.posc.mu.edu
Polecam wnioski z artykułu poniżej. Zwłaszcza akapit zaczynający się od słów „The second bullet…”. Tam pada uwaga, że przy strzale z odległości około 73 metrów (80 jardów), a taki dystans dzielił szóste piętro składnicy książek od Kennedy’ego przy headshocie, nabój powinien wylecieć z czaszki bez rozbryzgu. Efekt arbuza nastąpiłby przy większych odległościach.
http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/1556184/Oswald-had-no-time-to-fire-all-Kennedy-bullets.html
A co z lekarzami z Parkland co widzieli ranę w tylnej części głowy?
Źródło grafiki: mcadams.posc.mu.edu I wszystko jasne 😀