Gmina Mieroszów składa dziś do starostwa powiatowego Wałbrzycha wniosek o możliwości istnienia tajemniczego tunelu. Lawina cudów w dolnośląskim ruszyła na dobre.
Wnioskującym jest burmistrz Mieroszowa Marcin Raczyński. W przerwie od wręczania uczniom certyfikatów stypendialnych oraz rozpracowywania możliwości zdobycia unijnych funduszy strukturalnych zajmuje się on również poszukiwaniem tajemnic. W obrębie swojej gminy urzędnicy mają pod jurysdykcją wioskę Unisław Śląski. Leży ona na terenie zapomnianego obszaru zwanego Górami Kamiennymi. Pod wzgórzem Podlesie istnieje tam wybudowany w latach 1873-1877 tunel liczący 262 metry. I to jest miejsce znane (na zdjęciu), oficjalne, dobrze opisane historycznie.
Decyzja o budowie tunelu zapadła w wyniku wojny francusko-pruskiej, podczas której kolej odegrała jedną z głównych ról. Ów obiekt jest jedynym tunelem na Śląsku posiadającym w całości zabudowę z cegły klinkierowej, czyli krótko mówiąc, został wykonany na najwyższym poziomie budowlanym. Po II wojnie światowej tunel praktycznie przestał być używany i stopniowo popadał w ruinę.
Najciekawsze były w tej sprawie niepotwierdzone wcześniej informacje o istnieniu odchodzącej od niego bocznicy kierującej składy do tunelu pod oddaloną o kilometr górę Dzikowiec. Zgłaszający wniosek są jednak w posiadaniu pochodzących z XIX wieku planów mających potwierdzać jego lokalizację. Burmistrz Raczyński udzielając wywiadu Radiu Wrocław, wspomniał, że badając to miejsce odkryto świeże odwierty, które spowodowały zawalenie się części stropu. Najwyraźniej jacyś poszukiwacze skarbów lub eksploratorzy, działając całkowicie nielegalnie, próbowali doszukać się tu czegoś w ostatnich dniach po sensacji związanej ze zgłoszeniem Piotra Kopera i Andreasa Richtera. Nawiasem mówiąc, oni sami popadli w poważny konflikt ze Stowarzyszeniem Dolnośląska Grupa Badawcza, z którego zostali wykluczeni na rzekomo nielegalnym posiedzeniu odbywającym się poza siedzibą tego ciała. Ze stowarzyszenia wypisali się synowie rzekomych znalazców, a całą sprawę opisują oni sami na stronie internetowej.
Co ciekawe, również leżący w kompleksie Riese Włodarz zgłasza swoje pretensje do dolnośląskich skarbów. Na swojej stronie facebookowej bliżej niezidentyfikowani poszukiwacze ogłosili apel o zebranie pięciu tysięcy lajków, po czym rzekomo ujawnią badania georadarem.
Wracając do Mierosławia, samorząd ustami Marcina Raczyńskiego oznajmia, że sam jest w stanie przeprowadzić badania georadarem Dzikowca. Czeka tylko na oficjalne pozwolenie od swoich zwierzchników. Dzisiaj do starostwa trafią odpowiednie dokumenty i zapewne informacja ta od razu trafi do stacji telewizyjnych.
Źródło grafiki: nicktpl.flog.pl