Zjawisko to zaczęło się szerzyć w latach siedemdziesiątych w USA. Na polach rolnicy znajdowali zmasakrowane bydło, omijane z daleka przez sępy i kojoty. Zmasakrowane? Dobre sobie.
Oddajmy głos człowiekowi, który z ramienia rządu USA prowadził dochodzenie w tej sprawie: „Języki, uszy, ogony i genitalia wycięto dokładnie, jakby nożycami krawieckimi”. To właśnie ta szczególna, niemal laboratoryjna dokładność nacięć wzbudziła grozę i postawiła znaki zapytania. Żaden drapieżca nie jest zdolny obejść się w taki sposób ze swoją ofiarą. Próbowano to, niewątpliwie mające miejsce zjawisko, interpretować jako psychotroniczną emanację amerykańskiego zbiorowego pola snu. Oczywiście, na drugim biegunie stali zwolennicy teorii, że to rzekomo obce cywilizacje prowadzą zaawansowane badania nad ziemskimi gatunkami. Zjawisko to pozostaje po dziś dzień niewyjaśnione.
Próba wyjaśnienia zjawiska w odwołaniu do ludzkiej przyczyny
Źródło grafiki: pixabay.com
to jest możliwe, że obcy przylatują na ziemie. może przecież być tak, że obcy wynaleźli jakieś superszybkie pojazdy, ale ich technika ogólna może być na poziomie ziemi z lat np. 90-tych. dlatego też boją się ziemian i się nie ujawniają. nie mówię, że tak jest, ale taki scenariusz jest możliwy. ja wierze w to, że gdzieś tam daleko jakieś życie istnieje, ale akurat to, że jakieś istoty pozaziemskie były na ziemi wydaje się mało prawdopodobne.
W akcji są pojazdy obcych z kamuflażem optycznym. Tym różnią się również od ludzkich helikopterów, że nie generują hałasu. Żadna ziemska organizacja nie ma takich środków ani technologii aby porywać zwierzęta, na tak masową skalę. Obcy są tutaj od dawna, znają naszą psychikę, układ społeczny, więc 'badania’ na ludziach odbywają się inaczej i na mniejszą skalę. Zresztą są różni obcy, podobni do ludzi i zupełnie niepodobni. Gdyby hybryda jechała metrem, nie zwrócilibyście na nią uwagi. Niektóre rządowe agencje z nimi współpracują, bo chyba nie mają innego wyjścia i/lub jest to także korzystne dla nas. Oficjalne scenariusze inwazji można włożyć między bajki, bardziej wartościowi jesteśmy wtedy, gdy żyjemy. Po co likwidować 'rezerwat’. My także mamy własne zoo.